Arik - Obsydian EP (recenzja + konkurs)

Kilka lat temu zrobiła się w Polsce moda na dorzucanie do rapowych kawałków video mash-upów, czyli zwykle mieszanek kilku darmowych filmików z sieci, przygotowanych tak, by pasowały jako tło do grającej muzyki. Wśród osób, które rozpropagowały taki format promocji rapu, należy niewątpliwie wymienić Arika. To właśnie on, jako SoGood2SeeUs, zaczął tworzyć praktycznie jedne z pierwszych współczesnych video mash-upów na rodzimej scenie, takie jak "nieoficjalny teledysk" do swego czasu ogromnie popularnego kawałka HuczuHucza - "Gdyby nie to".

W pewnym momencie Arik postanowił jednak zawojować również rapową scenę w klasyczny sposób. Stanął za majkiem i nagrał kilka kawałków - oczywiście dorzucając do nich swoje mash-upy. Nie były to może materiały najwyższych lotów, ale ja trzymałem mimo wszystko za Arika kciuki, bo - jak na praktycznie debiutującego rapera - trzymał się na bicie całkiem nieźle. Teraz, na początku Anno Domini 2015, doczekaliśmy się jednak wreszcie pełnoprawnego wydawnictwa od wspomnianego artysty, zatytułowanego "Obsydian EP". Pora więc na skonfrontowanie go z rzeczywistością.


Wszystko zaczyna się od przyjemnych dźwięków "Intro", przywołujących na myśl niektóre soundtracki do współczesnych filmów. Jeśli mówią Wam coś takie nazwiska jak Trent Reznor i Atticus Ross - wiecie, co mam na myśli. Oczywiście, jest to trochę porównanie na wyrost, ale klimatycznie podobieństw rzeczywiście doszukać się można. A dalej? Cóż... zaczyna się rap. Arik staje za mikrofonem i wchodzą pierwsze jego wersy. I, niestety, cały czar pryska. 

"Intro" samo w sobie jest tak naprawdę świetnym odniesieniem do oceny całego albumu. Są dobre bity, może nie jakieś cudowne i wywołujące muzyczną ekstazę, ale brzmiące zwyczajnie przyjemnie i posiadające kilka fajnych motywów, zapadających w pamięć. Ot, na przykład bardzo charakterystyczny sampel, przewijający się przez całe "Tylko po to". Bity nie epatują może wielką oryginalnością, ale - tak jak wspomniałem - zwyczajnie słucha się ich z przyjemnością. Aż chciałoby się je dostać w wersji bez wokali...


Nie mówię, że Arik jest słabym raperem. Ale stworzona przez niego część "Obsydian EP" jest po prostu... bezpłciowa i powtarzalna. Flow można by było uznać za solidne, gdyby Arik nawijał nim tylko w jednym czy dwóch kawałkach, a na resztę wymyślił inny patent (choćby dodanie jakiejkolwiek emocjonalności w głosie!). Niestety - ta monotonność przejawia się także w innymch elementach płyty. Teksty ciągle są o tym samym, choć ubrane w inne słowa, a do tego wiele wersów jest tak banalnych, że aż chciało mi się trochę parskać śmiechem.

Bo Arika można tak w ogóle podciągnąć pod tę całą kategorię "smutnych raperów". Kochaj mnie, dziewczyno, bo życie jest chujowe, a ja nie wiem, czy mu podołam. Po pierwsze: "ale to już było". Po drugie: z takiego czegoś się wyrasta. Można mieć etap w życiu, kiedy pisze się smutne wiersze albo - jak to dziś częściej bywa - smutne rapsy. Ale gdy Arik nawija, że zaraz ma dwadzieścia jeden lat, to ja patrzę na siebie, widzę, iż stoję w takiej samej sytuacji i zastanawiam się, o co chodzi. Czy to ja jestem zbyt optymistycznie nastawiony do tego świata, czy też Arik najzwyczajniej w świecie zczaił, że na takiej muzyce można jeszcze nieźle się wybić?


Bo owszem - są na pewno ludzie, którym na "Obsydian EP" spodoba się także coś poza bitami. Nastolatkowie, ludzie dopiero rozpoczynający swoją przygodę z rapem, osoby poszukujące kawałków, które oddadzą emocje w ich smutniejszym etapie życia. Do nich "Obsydian EP" pewnie trafi i stanie się krążkiem katowanym przez kilka tygodni. Mi jednak ten krążek naprawdę nie siada i posiada jedynie parę elementów, które przykuwają moją uwagę. Jeszcze większa szkoda dla gospodarza, że zdecydowana większość z nich to wynik niezłych bitów. 

Nie mógłbym sobie jednak odpuścić odnotowania faktu, iż jest tu parę momentów, które w jakiś sposób są chwytliwe i zapadają w pamięć. To jednak fragmenty, kiedy rap zostaje zastąpiony przez bardziej melodyjne dźwięki, w szczególności chodzi zaś o refreny. Śpiewane elementy w choćby "Za późno" czy "Inny" zapadają w pamięć i aż chce się je nucić. Chociaż w tym drugim przypadku tekstowo również jest raczej zabawnie niż poważnie. Sam pomysł na melodyjność należy jednak uznać za plus.

Mimo tego - wolałbym, żeby Arik przy mash-upowaniu. Chociaż kto wie, może jeszcze uda mu się wyeliminować błędy ze swojego rapu i wyewoluuję nam w naprawdę niezłego. Tymczasem jednak - jestem raczej na nie, choć piszę to z lekkim smutkiem.


Ale może Wam jednak rap Arika bardziej przypadł do gustu? Cóż - w takim razie możecie "Obsydian EP" spokojnie przesłuchać w całości na YouTube czy Spotify. No i wreszcie - możecie tę płytę wygrać na MajkOnMajk. A jako że jesteśmy w takich smutnych klimatach, zadanie będzie wyjątkowo proste: wystarczy podesłać mi na mail majkonmajk[małpa]outlook.com swój ulubiony, smutny kawałek. Nie musi być rap - wybierzcie zwyczajnie coś, co uważacie, że trzyma świetny poziom. 

Jeśli podoba Wam się "Obsydian EP" to o jego fizyczną wersję zdecydowanie warto powalczyć, bo została wydana naprawdę bardzo porządnie i lepiej od wielu wydawnictw, które zalegają na półkach Empików. Na Wasze maile czekam do trzydziestego kwietnia, do godziny 23:59. W konkursie brać udział może każdy, a zwycięzcę wybiorę osobiście, na podstawie tego, który z podrzuconych przez Was kawałków najbardziej mi się spodoba. 

Powodzenia!

ROZWIĄZANIE KONKURSU: Dzięki za wszystkie zgłoszenia konkursowe - dostarczyły mi one naprawdę od groma dobrej muzyki! Nagroda jest jednak wyłącznie jedna i po długich namysłach zdecydowałem, że poleci ona do Darka, który podesłał kawałek Angusa i Julii Stone, "Big Jet Plane". Gratulacje, sprawdź maila!

Podoba Ci się na MajkOnMajk? Polub więc jego FACEBOOKOWY FANPAGE i dołącz do SUBSKRYPCJI MAILOWEJ, by być na bieżąco z najnowszymi postami na blogu!
---
Wpis powstał we współpracy z labelem 3/4 UDGS.

4 komentarze:

  1. Kiedy nowe Raperzy czytają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi powiedzieć - wielu raperów obiecało podesłać teksty i ciągle tego nie zrobiło. Ja posłałem zapytania do naprawdę ogromnej rzeszy ludzi, a na całą resztę tego procesu nie mam niestety wpływu.

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że zapytałeś o to raperów TSK i Rzabka :)

      Usuń
    3. Obiecuję, że na dniach podeślę :)
      Warszawski

      Usuń