Jest kilka tradycji zapisanych w kodeksie tego bloga. Recenzje książek w poniedziałki, recenzje filmów w soboty, kilka serii, które trafiają na łamy MajkOnMajk mniej regularnie. Dwudziesty czwarty grudnia przypomina także o jeszcze jednej tradycji - składaniu życzeń świąteczno-noworocznych.
Już po raz trzeci mam okazję Wam, Drodzy Czytelnicy, życzyć Wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Niech ostateczne przygotowania do wigilijnej kolacji miną spokojnie, bez stresów i rodzinnych kłótni. Niech przy świątecznym stole zagości jedynie radość z pojawiających się tam potraw. Niech wszystkie one mym Czytelniczkom pójdą w cycki.
Prezenty przejawem materializmu społeczeństwa? Fuck this - niech Święty Mikołaj obsypie Was tak licznymi i porządnymi giftami, jak jego imiennik blogowymi postami. Niech będą to prezenty długotrwałe, które przez wiele lat będą stały na Waszych półkach i przypominały o mile spędzonych świętach. Dildo to nie jest zły pomysł.
Pamiętajcie także, że najedzenie się do syta w wigilijny wieczór nie kończy Świąt. Nie będę moralizatorem - spędźcie ich resztę po prostu tak, jak naprawdę tego pragniecie. Jeśli macie ochotę - spędzajcie je wspólnie z rodziną, opowiadając sobie nawzajem anegdotki i razem się śmiejąc. Jeśli bez tego nie uważacie Świąt za dokonanych - idźcie na Pasterkę albo na "Pasterkę", czyli wódkę z kumplami za kościołem. Obejrzyjcie po raz setny przygody Kevina, pograjcie w gry, upijcie się z wujostwem. Świętujcie tak, by tych świąt nie zapomnieć.
Część druga to oczywiście życzenia noworoczne. Zasada podobna - Anno Domini 2015 spędźcie tak, jak naprawdę tego chcecie. Zróbcie wszystko, by sami podporządkować sobie wydarzenia najbliższych dwunastu miesięcy, a nie oddawać się na pastwę losowi. Znajdźcie sobie postanowienia noworoczne, kupcie już bilety na wakacje i wymarzone koncerty, wstawcie do piwnicy zapas piwa z Biedry na cały rok.
Życzę Wam więc, by Nowy Rok przyniósł rzeczywiste spełnienie Waszych marzeń. By jednak to się stało, nie wystarczy moje wstawiennictwo u Latającego Potwora Spaghetti. Musicie sami ruszyć ku swoim pragnieniom. Trzymam za Was kciuki, ale to jedyne co mogę zrobić. Reszta zwyczajnie zależy od Was.
No i oczywiście - miłego, spędzonego w wymarzonym gronie Sylwestra! Noc z trzydziestego pierwszego grudnia na pierwszy stycznia zawsze jest dobrym powodem do zabawy i zdecydowanie warto to wykorzystać. Niech szampan buchnie, a zabawy fajerwerkami odbędą się w czasie, gdy nie będziecie jeszcze umierać z nadmiaru alkoholu we krwi. Jednak jeśli macie ochotę spędzić Sylwestra w domu, z lampką wina - po prostu to zróbcie. Nie ma w tym nic złego.
Słodkiego, miłego życia, świąt, przyszłego roku.
Enjoy & get inspired.
Twój Ulubiony Bloger,
0 komentarze: