Muzyczny przepis na radosny zimowy poranek

Tytuł dzisiejszego postu może się dla niektórych wydawać absurdem. No bo jak to tak - radość w zimowy poranek? Muszę przyznać temu zaskoczeniu trochę racji. Gdy czasem trzeba wstać zimą o szóstej czy siódmej rano, człowiek potrafi się załamać. Bo nie dość, że się jest cholernie śpiącym, to do tego wyjście spod ciepłej kołdry często kończy się zlodowaceniem o mocy porównywalnej do wichury w Himalajach.

No ale wstać w końcu trzeba - praca, szkoła czy uczelnia nie będą na nas czekać. Jest jednak sposób, by załamanie z powodu porannej pobudki szybko zamienić na szeroki uśmiech i... pełny brzuch. Niesamowicie relaksacyjnym jest bowiem dla mnie budzenie się, gdy jeszcze za oknem nie widać słońca, ale z nieba sypie się śnieg, puszczanie z głośników amerykańskich kolęd i przygotowywanie śniadania.

Serio - nie ma to jak zapach gorącego mleka, świeżo zaparzonej kawy czy zielonej herbaty lub nawet kanapek z masłem orzechowym i dżemem, gdy za oknem jest biało, a wokół nas słychać klasyki amerykańskiej piosenki. Dlatego też postanowiłem dziś podzielić się z Wami swoim soundtrackiem do zimowych poranków. To zresztą fantastyczny pomocnik nie tylko podczas przygotowywania posiłków, ale i mroźnych podróży tramwajami czy spacerów przez zaśnieżone miasto. 

Enjoy & get inspired!

Źródło: Flickr.com


Zaczynamy od kawałka w miarę świeżego, bo wypuszczonego raptem przed paru laty. Osobiście jestem totalnym wielbicielem Nory Jones, co zresztą wykazałem, pisząc o niej swego czasu osobny post. Jej wersję kultowego "Baby It's Cold Outside" odkryłem swego czasu podczas choroby, gdy głos amerykańskiej wokalistki pomagał mi się wykurować. Zupełnie przypadkowo odpalił mi się ten kawałek na Spotify i automatycznie się w nim zakochałem. Jakże wiele bym dał, by Norah nagrała cały album z amerykańskimi kolędami!


Ten cały Michael mi się jakoś nie do końca pozytywnie kojarzy, ale kurczę - jego wersja "Santa Claus Is Coming To Town" jest po prostu fantastyczna! Facet ma świetny głos, a na dodatek idealnie wykorzystał go w tym kawałku, interpretując utwór na swój sposób. Do tego w tle przygrywa genialna muzyka, co tylko dodaje smaczku całości. Aż chyba sprawdzę pozostałą twórczość tego wokalisty - może jednak się do niej przekonam.


Gdy sporo osób śmiało się z faktu, że jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu Hip Hop Kemp był właśnie CeeLo Green, ja chciałem się wybrać nań w szczególności właśnie dla tego czarnoskórego śpiewaka. To unikalny głos na scenie amerykańskiej, a dodatkowo człowiek, który potrafi bawić się muzyką. Gdy wiele osób kojarzy go tylko z hitu "Fuck You", ja ubóstwiam go szczególnie za płytę z kolędami właśnie. Radosne "What Christmas Means To Me", przezabawnie zrobiony hit o Grinchu czy wreszcie refleksyjne "Mary, Did You Know?" to - moim zdaniem - najlepsze trio z albumu, o którym szerzej pisałem w zamierzchłych czasach, bo niedługo po rozpoczęciu działalności blogowej.


W wyżej podlinkowanym tekście z początków istnienia MajkOnMajk, pisałem jeszcze o jednym albumie. Mowa o świątecznym krążku właśnie od duetu She & Him, który w Polsce nie jest zbyt znany, co ja staram się zmienić od chwili jego poznania. Robię to więc ponownie, przywołując dwa kawałki właśnie z płyty kolędowej. "Baby, It's Cold Outside" lepiej wyszło co prawda Norze Jones, ale wersji Zoeey Deschanel i M. Warda także warto się przysłuchać, gdyż zrobiona jest trochę inaczej. "Rockin Around" to natomiast wielki klasyk, w którym świetnie się damsko-męski duet sprawdził.

Źródło: Flickr.com

No tego kawałka to się na pewno nie spodziewaliście! Żarty żartami, ale ten świąteczny klasyk nad klasykami nie mógł nie pojawić się na tej liście. Że kiczowate? Że katowane przez radia wkurza niemiłosiernie? A o tym, że sami sobie podśpiewujecie czasem ten kawałek pod nosem, to wspomnieć już nie łaska? Last krysmes, aj gejw ju maj hart, bat de wery nekst dej, ju gejw yt ełej...


Trzeba przy mnie uważać w świątecznym okresie, bo potrafię w każdej, nawet najmniej odpowiedniej chwili, wyskoczyć z uśmiechem i zacząć wyć (bo do śpiewania to mi daleko) na cały głos właśnie ten kawałek. Za Marią Carey jakoś przesadnie nie przepadam, ale za ten kawałek należą się jej pokłony. Jeden z najbardziej radosnych symboli świąt.


Klasyk śpiewa klasyki - tak można podsumować ten muzyczny kwartet. Frank Sinatra to niezaprzeczalna legenda amerykańskiej muzyki, a świąteczne kawałki opracowywał jak nikt inny. Często wykorzystywane w filmach, grane w różnych, przypadkowych miejscach. Można właściwie puścić sobie od razu całą świąteczną dyskografię Sinatry i odpłynąć w klimacie zaśnieżonego Nowego Jorku.



A żeby łatwiej Wam było słuchać tego wszystkiego, przygotowałem stosowne playlisty ze wszystkimi kawałkami z dzisiejszego zestawienia. Poniżej podrzucam wersję YouTube'ową, TUTAJ zaś coś dla siebie znajdą użytkownicy Spotify. Have Yourself a Merry Little Christmas!

0 komentarze: