Śnieg za oknem, gorąco bijące od grzejników, ciepły koc, no i oczywiście gość obowiązkowy: dobra książka. Jeśli to jeden z Twoich ulubionych rodzajów spędzenia zimowego wieczoru - piątka! Jeśli w tym kombo miejsce książki zajmują podręczniki - masz mój kumpelski uścisk, I know that feel bro. W obu tych przypadkach jest jednak rzecz, która jeszcze bardziej umili tego typu wieczór: paczka dobrej muzyki wypływającej z głośników.
Każdy już chyba zna zasady - przed Wami pięć naprawdę niezłych płyt, pasujących idealnie jako tło do czytania czy nauki. Standardowo, tuż przed zapoznaniem się z najnowszym odcinkiem serii, zachęcam do sprawdzenia także jej poprzednich odsłon. Wpisy te znajdziecie podlinkowane do konkretnych numerów: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 oraz 11. Rany, wychodzi na to, że licząc wszystko wraz z dzisiejszym wpisem, poleciłem Wam już sześćdziesiąt świetnych płyt! Czyż nie jestem najprawdziwszym Świętym Mikołajem?
A oto najnowsza porcja pięciu płyt do słuchania podczas czytania/nauki.
Down To The Bone - "From Manhattan To Staten"
Zaczynamy od dawki muzyki naprawdę pozytywnej, która rozchmurzy Wasze twarze nawet w najbardziej przygnębiający dzień. Down To The Bone tworzą zdecydowanie niebanalne kompozycje dźwiękowe. Ich muzyka to połączenie najlepszych elementów jazzu i funku, niejednokrotnie Słuchacza zaskakujących. Tytuł albumu również wiele mówi na temat jego zawartości - nigdy w Nowym Jorku co prawda nie byłem, ale mam wrażenie, że są to rzeczywiście dźwięki mocno zainspirowane tym słynnym miastem. "From Manhattan To Staten" można przesłuchać choćby na Spotify.
Przykładowe utwory:
Trent Reznor & Atticus Ross - "Gone Girl OST"
Do tej pory starałem się nie powtarzać w kolejnych odsłonach "5 płyt" artystów, którzy pojawiali się w poprzednich odcinkach serii. Tym razem zrobię jednak wyjątek. Chociaż bowiem Trent Reznor & Atticus Ross, duet muzycznych geniuszy, pojawił się już w serii, grzechem nie byłoby wspomnieć o nich i tym razem. Ponownie bowiem stworzyli oni fenomenalny soundtrack na potrzeby filmu Davida Finchera. Tym razem swoimi dźwiękami wsparli oni jedną z najlepszych kinematograficznych produkcji tego roku, "Gone Girl". Swoją drogą - czy tylko ja wyczuwam tu nawiązania do muzyki z "Twin Peaks"? Soundtrack z "Zaginionej dziewczyny" możecie sprawdzić na przykład na Spotify.
Przykładowe utwory:
Goldmund - "All Will Prosper"
Od niedawna moim synonimem spokojnych dźwięków jest właśnie muzyka Goldmunda. To amerykański multiinstrumentalista, który na swojej płycie "All Will Propser" posługuje się w szczególności dwoma instrumentami - gitarą i fortepianem. Niektóre utwory są spokojniejsze, inne bardziej radosne, wszystkie tworzą jednak bardzo spójną i świetnie brzmiącą całość. Co ciekawe - większość kawałków z "All Will Propser" to folkowe "hity" z czasów amerykańskiej Civil War. Płytę przesłuchać w całości można chociażby na Spotify.
Przykładowe utwory:
Nils Frahm - "Spaces"
Poznajcie Nilsa Frahma - niemieckiego kompozytora, znanego ze swego łączenia dźwięków elektronicznych z tymi wydawanymi przez prawdziwe instrumenty. Słuchając "Spaces" szybko dostrzegamy jednak częstsze występowanie tych drugich, szczególnie zaś pianina. Kompozycje są tu zdecydowanie spokojne, a przez to idealnie pasujące jako tło do czytania czy nauki. "Spaces" znaleźć można między innymi na Spotify.
Przykładowe utwory:
- "Says"
Danuel Tate - "Mexican Hotbox"
Jeśli grupa meksykańskich grajków ulicznych muzycznych tworzyłaby muzykę elektroniczną, bardzo możliwe, że brzmiałaby ona właśnie tak, jak proponuje nam Danuel Tate. "Mexican Hotbox" to porcja pozytywnej, acz nie jakiejś przesadnie głośnej i niepozwalającej się skupić muzyki. Przyjemna, wesoła, a jednocześnie całkiem spokojna. Przywołując fejsbukowe hasło: lubię to! Wy też możecie polubić, sprawdzając całość choćby na Spotify.
Przykładowe utwory:
0 komentarze: