Przyznam szczerze - gdy tylko usłyszałem, że wydana została książka, zawierająca rozmowy Jerzego Bralczyka, Jana Miodka i Andrzeja Markowskiego, byłem szczerze zachwycony. Gdy w jednym miejscu spotykają się trzy tak ważne osobistości języka polskiego, nie mogła wyniknąć z tego pozycja błaha. Nie dałem się więc rady długo powstrzymywać i wydawnictwo rychło zakupiłem. Byście czasem nie uciekli zbyt prędko, już teraz zdradzę Wam sekret - to jest naprawdę świetna pozycja!
"Wszystko zależy od przyimka" jest spisem kilku spotkań trójki polskich językoznawców wraz z Jerzym Sosnowskim, który - jak mówi nam sam wstęp - miał nadawać dyskusji tempo, ale i ją w jakiś sposób kontrolować. W samej książce dyskusje okazują się dotykać wielu różnorodnych tematów. Choć dla niektórych osób język może wydawać się rzeczą zupełnie błahą i niegodną omawiania., pozycja ta takim opiniom ewidentnie zaprzecza, intrygując i zaskakując z każdą kolejną stronicą.
Czwórka autorów ciągle zakręca pomiędzy aspektami "prostszymi", jak choćby zapożyczeniami w polskim z języków obcych, a motywami na pierwszy rzut oka nieprzyjaznymi przeciętnemu Czytelnikowi, w rodzaju rozważań nad końcówkami wyrazów. Mimo takiej rozbieżności, książka przyciąga cały czas - niezależnie, czy jesteś fanatykiem poprawnej polszczyzny, czy też kimś pozornie niezainteresowanym tematem. "Wszystko zależy od przyimka" zamiast znudzić, może raczej wywołać zupełnie nowe zainteresowania u laika w temacie.
W dużej mierze zasługa to zwyczajnie tego, w jak luźny (ale jednocześnie wciąż bardzo profesjonalny!) sposób językoznawcy ze sobą rozmawiają. Jest tu miejsce na przekomarzanie się, wspólne rozbawienie, własne opinie, a - zdaje się, że przede wszystkim - anegdotki. To w szczególności te ostatnie powodowały u mnie niemożliwy do powstrzymania śmiech. "Wszystko zależy od przyimka" zdecydowanie jest dzięki temu książką raczej nie dla snobów (często zresztą przez autorów w tekście wyśmiewanych), a zwykłych Polaków, którzy chcą poczytać przyjemną rzecz o swym własnym języku.
Nie można tu też jednak pominąć roli Jerzego Sosnowskiego, który zrobił dla tej pozycji zdecydowanie dużo dobrego. To on podsuwa tu najczęściej nowe wątki, czasem wręcz trochę prowokując swoich rozmówców. To on również tych samych rozmówców powstrzymuje, gdy schodzą oni zbyt daleko od tematu. Trzeba przyznać, że jest to zwyczajnie kawał dobrej roboty.
Na sam koniec muszę wspomnieć o jeszcze jednej istotnej w mym przekonaniu rzeczy. Ta książka otrzymała naprawdę ładne wydanie! Bardzo proste, minimalistyczne, a jednocześnie urzekające mnie w jakimś stopniu. Dawno już przestawiłem się na czytanie e-booków, wiedziałem jednak, że dla tej pozycji zrobię wyjątek, kupując jej papierowe wydanie. I tak się też ostatecznie stało, czego zdecydowanie nie żałuję.
Kto więc po tytuł ten powinien sięgnąć? Odpowiadam z czystym sercem - każdy. Serio, wierzę, iż wszystkim moim regularnym Czytelnikom tytuł ten powinien od pierwszych stron zdecydowanie przypaść do gustu. Któż to wie, może i nawet zwykły dres z blokowiska doceniłby w jakiś sposób tę dość niecodzienną lekturę. Nawet, jeśli nie jest to najlepsza książka, jaką w tym roku do tej pory czytałem, to zdecydowanie nazwać ją mogę chociażby książką posiadającą najciekawszą zawartość. Polecam.
0 komentarze: