Wczoraj, 27 października, MajkOnMajk skończył drugi rok działalności. Za mną już dwadzieścia cztery miesiące prowadzenia bloga. Miesiące, które prawdziwego ogromu rzeczy mnie nauczyły i do wielu innych mnie namówiły. Czy projekt MajkOnMajk zmienił moje życie? Nie mógłbym zaprzeczyć.
Przez ostatni rok blog uzyskał wreszcie status stabilnego - w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa. Tak jak zamierzyłem, codziennie pojawiał się na nim jeden post. W każdym tygodniu poniedziałek zajęty był przez recenzję książkową, a sobota przez recenzję filmową. Niejednokrotnie miałem okazję w ramach tych serii pisać o premierach, a czasem nawet i o tytułach, które jeszcze nie zawitały na sklepowe półki.
Ciągle kontynuuję także niedzielną akcję "Raperzy czytają". Powoli zbliżamy się do setnego, a więc i ostatniego jej odcinka. Regularność tej serii zdarzało mi się jednak czasem zaburzać, ostatnio chociażby dzięki współpracy nawiązanej z labelem 3/4 UDGS. Korzyści z niej czerpię nie tylko ja, ale i Wy - każda recenzja płyty wypuszczonej przez to wydawnictwo, łączy się bowiem z możliwością wygrania egzemplarza danego krążka. Gdy piszę te słowa, trwa obecnie konkurs związany ze świetnym "Demo EP" Świni i Fawoli.
Mógłbym wspomnieć jeszcze o paru seriach, mniej czy bardziej regularnych, dość jednak tych formalności na dziś. Bo przecież urodzin nie powinno świętować się cyferkami i sztywnymi hasłami, a uśmiechem na twarzy, tortem i szampanem! Chociaż MajkOnMajk za młody jeszcze na to ostatnie - w końcu to dopiero dwulatek.
Pozwolę więc sobie w tym momencie zwyczajnie podziękować Wam, Drodzy Czytelnicy. No bo, powiedzmy sobie szczerze, bez Was ten blog nie funkcjonowałby już dwa lata. Bo co ja bym zrobił, gdybym nie widział podskakujących z dnia na dzień statystyk, coraz większej liczby komentarzy pod postami i rosnącej liczby lajków na Fejsbuku? Chyba nawet ja nie miałbym wytrwałości do prowadzenia opuszczonego przez ludzkość bloga.
Pewnie znalazłyby się osoby, które na moim miejscu powiedziałyby: "e tam, idzie to wszystko jakoś tak kiepsko, rzucam to". Ale mi takie myśli nie pojawiają się w głowie choćby na chwilę. Zbyt pozytywnym kolesiem jestem i zbyt dużo ostatnio dobrych rzeczy się dzieje wokół mnie, które na dodatek w sporej mierze wynikają z tego, że od dziecka robiłem zawsze to, co mnie najbardziej jarało - czyli pisałem. Niech MajkOnMajk będzie więc kolejnym stopniem ku drodze na szczyt.
Jeszcze raz więc - dziękuję Wam, Drodzy Czytelnicy. Choć często takie słowa brzmią pusto, tak teraz mówię je jak najbardziej serio - dzięki za to, że jesteście.
A na koniec, podobnie jak rok temu, dziesięć najchętniej czytanych postów od początku istnienia bloga:
Gratulacje, uścisk dłoni! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuń<3
OdpowiedzUsuńmy Czytelnicy dziękujemy za dawkę naprawdę dobrych, rzetelnych, ambitnych tekstów! ;)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie! :)
UsuńPozostaje tylko pogratulować, bo codzienne wpisy to niemałe wyzwanie. Mogę Ci życzyć, żeby kolejny rok upłynął pod znakiem rozwoju (skoro stabilizacja już jest). Mam na myśli dotarcie do szerszego grona odbiorców i realizacje nowych pomysłów.
OdpowiedzUsuńDzięki, przyda się! :)
UsuńNo to lada chwila możemy spodziewać się recki mixtape'u Kartky'ego rozumiem? ;)
OdpowiedzUsuń