Atut/DJ Funky nie jest typowym duetem, jaki standardowo widzi się na polskiej scenie rapowej. Gdy spodziewasz się kombo raper/producent, dostajesz coś zdecydowanie bardziej zaskakujące. "DJ" przed ksywką dokładnie określa bowiem tu funkcję drugiego członka tego muzycznego duetu. Pan Atut natomiast zajmuje się nie tylko nawijką, ale i sam przygotowuje sobie wszystkie beaty.
Ja byłem zdziwiony, bo przecież mainstreamowy rap coraz bardziej odchodzi w ogóle od wykorzystywania scratchów. Nazwa tego duetu sugeruje natomiast, że DJ zajmuje tu bardzo ważne miejsce, bez którego kawałki Atuta nie byłyby tym samym. Dziwi to jeszcze bardziej, gdy okazuje się, iż płyta "Z czystej ciekawo?ci" zawiera sporo elementów niuskulowych.
Bo - co trzeba zaznaczyć już teraz - recenzowany dziś krążek jest niewątpliwie bardzo różnorodny. Już tuż po scratchowanym intrze, pojawia się na przykład kawałek tytułowy, utrzymany może w dość spokojnym tonie, ale z wyczuwanym nawiązaniem do współczesnej szkoły robienia beatów. Parę tracków dalej mamy jednak już "Wrzuć na luz", z którego dymi klimat Zachodniego Wybrzeża, a tuż obok niego jest dość klasycznie brzmiące "Na zawsze pozostanę dzieckiem". Najbardziej nowoczesnym kawałkiem jest tu chyba natomiast "Koncert, fura, brak alkoholu", którego beatu nie powstydziłby się pewnie i radiowy hit.
I przy tej różnorodności aż trochę zdziwić może fakt, że - jak już wspomniałem - za wszystkimi podkładami stoi sam Atut. Na dobre jednak mu to wychodzi, bo zdaje się być bardzo pewny siebie na własnych beatach. Atut bawi się bowiem różnorodnością nie tylko w przypadku tworzenia instrumentali, ale także samej nawijki. Kombinuje ze swoim flow, czego nie można mu pogratulować.
Czyżbyśmy więc dostali jakąś naprawdę dobrą płytę? Niestety nie. Atut ma bowiem przede wszystkim jedną, ogromną wadę, która bardzo mocno daje się we znaki w przypadku części kawałków. Facet wymusza w sobie totalnie asłuchalną manierę w głosie, brzmiącą na zasadzie: "ale ja jestem, kurwa, agresywny i zły". Do tego dorzućmy jeszcze jakieś idiotyczne "wzdychanie", które chyba ma rzekomo dodawać emocjonalności flow. Niestety - dodaje jedynie śmieszności.
Szukać tego zresztą nie trzeba daleko, bo wiele złego tej płycie robi już pierwszy singiel. "Tak to ja" to nie tylko wspomniana maniera, ale także niesamowicie kiczowaty refren, podczas którego odsłuchu z politowaniem uśmiechałem się w duchu. Drugi kawałek promujący płytę, "W sercu", stoi już poziom wyżej, ale psują go marne próba nadania emocjonalności flow.
Naprawdę szkoda, że Atut próbował zrobić z takich wad swoje zalety, bo w wielu fragmentach kawałków potrafi pokazać, iż bez maniery rap wychodzi mu o niebo lepiej. Może nie zawsze tekstowo, bo to wciąż w wielu przypadkach "truskul na niuskulowych bitach" z wersami, które muszą się koniecznie pojawiać na każdej podziemnej płycie. Ale samym flow raper mógłby zdziałać coś naprawdę fajnego, gdyby tylko odpuścił przekombinowanie.
Bo mimo wszystko uważam, że "Z czystej ciekawo?ci" to płyta naprawdę warta sprawdzenia. Chociażby dla samej swej różnorodności i kilku dobrych momentów jej głównego bohatera. Ja sam chyba od czasu do czasu będę wracał do niektórych tracków z tego krążka - chociażby do "Spotkajmy się w samo południe" czy "Nowobogackich". Atut wydaje się być solidnym raperem, który po podszkoleniu i zrozumieniu swych błędów ma okazję pokazać coś lepszego szerszej publiczności. Jeśli macie wolną chwilę i lubicie sprawdzać rapowe nowości z polskiego podziemia, to "Z czystej ciekawo?ci" spokojnie możecie wrzucić gdzieś na górę swojej listy "do przesłuchania". Całość możecie sprawdzić na YouTube lub...
... spróbować powalczyć o egzemplarz płyty w konkursie! Tym razem jednak liczę na większą inwencję moich Drogich Czytelników. Należy bowiem krótko opowiedzieć, który z odcinków serii "Raperzy czytają" spodobał Ci się najbardziej i dlaczego. Odpowiedzi nadsyłać należy na adres miki77[małpa]xboxspot.pl, wpisując w tytule maila "Konkurs ATUT/DJ FUNKY". Na zgłoszenia czekam do godziny 23:59, dziesiątego października bieżącego roku. Brać udział w konkursie może każdy. Najlepszą odpowiedź wybierze jednoosobowa komisja, w której skład wejdzie Twój Ulubiony Bloger, czyli ja sam. Powodzenia!
0 komentarze: