Solidarność jajników

Wiele jest kobiecych cech, których faceci za cholerę zrozumieć nie potrafią. Ba, są nawet i takie elementy damskiego charakteru, że i nawet część niewiast nie potrafi ich do końca ogarnąć. Dziś będzie właśnie o jednej z takich cech. Próbuję ją zrozumieć praktycznie od pierwszego mojego kontaktu z internetem, lecz do ostatecznego rozwiązania wciąż dojść nie potrafię.

Zaczyna się to tak: wchodzisz na Facebooku (najczęściej), Instagramie (coraz częściej) czy innej Fotce (zamierzchłe czasy prehistoryczne) na zdjęcie jakiejś dziewoi. Powiedzmy, że przykuło Twą uwagę jej piękno i - jeśli jesteś facetem - na jej widok w głowie huczy Ci już "aniele jak wino uderzasz do głowy". Aż się chce wykrzyczeć coś w rodzaju: "10/10", "props" czy "łoooo jak Red". Ktoś już Cię jednak wyprzedził.

Fotografia została bowiem hurtowo skomentowana kilka sekund po dodaniu przez tonę przyjaciółek czy nawet i dalszych znajomych obserwowanego przez nas cudu wszechświata. "Ślicznie kochana :*", "piękna jak zawsze <3" i inne tego typu charakterystyczne pierdoły. Niby to takie śmieszne i gimbusiarskie, prawda? Ale spokojnie - dajmy już ludziom docenić głośno tę piękność, którą odnaleźliśmy w zagłębiach internetów.

Prawda ostateczna okazuje się jednak zupełnie mordercza - tak naprawdę nie zawsze chodzi tu o piękno naszej delikwentki. Część dziewczyn wypisuje tego typu komentarze raczej z sympatii czy wręcz cudownej przyjaźni łączącej je z widocznym na ekranie komputera aniołem. Ba, nieraz nawet spotykałem się z sytuacją, że dziewczyny wrzucały takie teksty z powodu... cóż, właściwie to do dziś powodu tego zrozumieć nie mogę. Bo jeśli osoba komentująca nienawidzi w świecie realnym osoby na zdjęciu, to odpada argument o sympatii. Więc co - to po prostu taka tradycja jak chodzenie ze święconką na Wielkanoc?

Ale to jeszcze nawet nie jest najbardziej niezrozumiała dla mnie rzecz. Znacznie dziwniejsze jest coś zupełnie innego. Mianowicie: propsowanie dziewczyn rażąco brzydkich. Osóbka taka może mieć trędowatą twarz, być wielka jak wieloryb albo zawsze szczerzyć do zdjęć krzywe i poczerniałe zęby - whatever. Bo mimo tego i tak znajdzie się grupa dziewczyn, które napiszą jej, iż jest "piękna", "cudowna" itepe, itede.

Jak to tak - z litości? Szczerze mówiąc, nie sądzę. Prędzej wydaje mi się, że chodzi o wspomnianą już prawdziwą, rasową sympatię i przyjaźń. Coś, czego mi faceci nigdy na tak abstrakcyjnym poziomie nie osiągniemy. Nawet jak nasz kumpel jest jakimś totalnym obszczymurem wyciągniętym z kanałów, nikt nie wciśnie mu kitu, że jest przeseksownym kolesiem z wybiegów nowej kolekcji Tommy'ego Hilfigera. Ale z drugiej strony nikt mu tych kanałów wypominać też nie zamierza. Chyba, że w żartach.

Wychodzi więc na to, że jednak te moje wieloletnie badania nad całą kwestią do czegoś dotarły. Kobiety piszą te dziwaczne komentarze brzydkim osobnikom swej płci zwyczajnie z sympatii. Sympatii over 9000. Bo dla mnie wciąż jednak abstrakcją jest wciskanie drugiej osobie kitu w żywe (no dobra - wirtualne) oczy. Gdy bowiem niewiasta taka zaczyna wierzyć, że jest piękna i każdy koleś ma na nią ochotę, to u wielu facetów pojawia się wówczas standardowy dylemat: śmiać się czy płakać? Ja - jak zwykle - dokonuję obu tych czynów.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

Źródło: Flickr.com

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam Cie czytać, no dobra, nie Ciebie. Jestem jajnikami, nie solidaryzuję się z wyżej opisanymi, też nie rozumiem tego fenomenu, ale śmieję się z tego pod nosem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie - może i nawet jest więcej takich dziewczyn jak Ty niż tych działających w opisany sposób. Te ostatnie jednak rzucają się tak w oczy, że wydaje się inaczej :)

      Usuń
    2. Właśnie, pytanie czy one rzucając się tak w oczy przyćmiewają i spychają w cień te nie potrzebujące wzajemnej adoracji, czy też przesłaniają widok mężczyznom, którzy nie dostrzegają tych "zwykłych" dziewczyn- bo wnioskuję, że skoro "może i nawet jest więcej takich dziewczyn..", to nie jesteś co do tego pewien, że istnieją takie dziewczyny i troszkę Cię te "kółeczka samouwielbienia również oślepiły. :)

      Usuń
    3. Nie, nie - tu nie chodzi o to, że ja tych "zwykłych" dziewczyn nie widzę. Tylko czasem wydaje mi się, że jest ich mniej niż tych "szalonych komentatorek" :)

      Usuń
  2. czasem zdarza sie, że dziewczyna jest gruba i obiektywnie brzydka, więc kiedy uda jej sie dodać zdjęcie, na którym wygląda mniej obleśnie niż zwykle, nie umyka to uwadze koleżanek, które bez cienia kpiny doceniają metamorfozę.

    istnieje też taka zależność, że jeśli skomentuje się komuś zdjęcie, to w przyszłości ta osoba się odwdzięczy (ocenka za ocenke, koment za koment #fotka.pl), więc niewiasty robią to dla własnych korzyści w postaci odwzajemnionej atencji koleżanek. (to jest chyba najczęstsza przyczyna)

    jeśli niewiasty w realnym życiu sie nie lubią, a jedna drugiej komentuje zdjęcie w przychylny sposób, to znaczy, że to zdjęcie jest naprawde ładne.

    istnieje tez opcja, że osoba na zdjęciu jest brzydka, ale wykonanie jest mega. tu też pochwała jest uzasadniona.

    jestem kobietą i sama zauważam te dziwne zachowania. do powyższych wniosków doszłam, obserwując ten dziwny fenomen brzydkich i grubych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest racja w tym co piszesz, aczkolwiek co jeśli zdjęcie w całości jest "złe"? Co jeśli dziewczyna na nim jest brzydka, a fotografia ani nie poprawia tego wizerunku, ani sama w sobie nie jest ósmym cudem świata? A mimo to pojawia się pod nim mnóstwo sympatycznych komentarzy. Bo to właśnie o takie zdjęcia najbardziej mi chodziło.

      Może w tym przypadku rzeczywiście pozostaje to całe "ocenka za ocenkę" czy też - jak to mawia społeczność Instagramu - "like4like"/"follow4follow".

      Usuń
  3. Mężczyźni potrafią obiektywnie oddzielić urodę od sympatii do danej osoby, kobiety często nie.Facet może powiedzieć, że dziewczyna jest fajna, ale brzydka jak noc. Dziewczyna gdy kogoś polubi, zwykle patrzy też łaskawszym okiem na to, jak ta osoba wygląda. Nigdy nie powiedziałabym o koledze, którego lubię, że jest brzydki (bo jak się zastanowić, wszystkie osoby, które lubię, uważam za ładne, ciekawe lub urocze, nawet gdy przy pierwszym wrażeniu wydawały mi się nieatrakcyjne). Po prostu charakter i wygląd zlewa się w jedno ogólne wrażenie. Mogę ocenić urodę osoby mi nieznanej, ale gdy kogoś poznam tracę obiektywizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe spostrzeżenie, rzeczywiście widzę prawdę w tym, że faceci w jakiś sposób bardziej potrafią rozgraniczyć w kwestii kobiet ich charakter od wyglądu i patrzą na te dwie rzeczy zupełnie oddzielnie.

      Usuń