Czas na kolejny odcinek z serii "Raperzy czytają"! Dziś gościem niedzielnej serii postów jest Smolak, członek Miami Hit Music. Nagrywanie rozpoczął on jeszcze na przełomie lat 2005/2006, pierwszy poważny projekt puszczając do sieci jednak w roku 2008. Od czasu "Narażam się EP", stworzonego we współpracy z producentem Krychą, przygotował on kilka innych dłuższych materiałów, z ostatnim projektem Smolak/Tofik na czele. Obecnie natomiast dzisiejszy gość "Raperzy czytają" nagrywa już nie na klasycznych, samplowanych bitach, a bardziej niuskulowych i trapowych podkładach.
Co zaś Smolak ma do powiedzenia na temat książek?
Moje początki z czytaniem to podstawówka, kiedy każdy debil ogarniał lekturę, żeby dostać bon na małą pizzę do Pizza Hut (swag!). Lektury szkolne niby mnie nie jarały, ale większość czytałem, gdyż nie było jeszcze Internetu na takim poziomie jak dziś…
Lubiłem czytać Sienkiewicza, ponieważ pisał sensownie o ważnych okresach historycznych. "Krzyżacy" to świetna pozycja, choć mógłby trochę bardziej ją Heniek streścić. Od zawsze nienawidziłem Mickiewicza i tym podobnym romantyków, gdyż trafia do mnie głównie realizm i reportaż, a bajki i emocjonalne uniesienia zostawiam dziewczynom.
Moim ulubionym autorem był wielbiony przez pokolenie 60+ Rysiek Kapuściński. Zajebiste reportaże, ogromna wiedza i dużo polityki – dokładnie to lubię w książkach. "Heban", "Cesarz" wiadomo klasyka, ale czytałem też mnóstwo pojedynczych reportaży o innych zakątkach świata oraz wywiady z Kapuścińskim.
Obecnie studiuję tak naprawdę bibliologię, lecz na szczęście magisterkę robię z edytorstwa wydawniczego. Od kilku dobrych lat nie czytam już książek, lecz ich fragmenty na potrzeby uniwersyteckie. Jednak nie znaczy to, że olałem całkowicie tradycyjną formę pisaną. Sporo pieniędzy wydaję na czasopisma, które często czytam od deski do deski. Staram się systematycznie kupować "Angorę" oraz "Politykę", gdyż ich profil zgadza się z moimi poglądami politycznymi. Czasami biorę też ze sklepowej półki "Newsweeka" czy "NIE!" Urbana. Chciałbym czytać więcej "Forbesa" (za drogi!) oraz czasopism o tematyce związanej z czarną muzyką, lecz takowe występują tylko w cywilizowanych krajach zachodnich.
Pozdrawiam wszystkie młode bibliotekarki, które, aby zaspokoić się seksualnie potrzebują jedynie książkowego romansidła. Kiedyś i do was przyjdzie normalne życie koleżanki!
0 komentarze: