NOS4A2

Już tydzień temu, przy okazji recenzji najnowszej powieści Stephena Kinga, zapowiedziałem, kogo książkę tym razem wezmę na ruszt. Osobą tą jest niejaki Joe Hill, w praktyce syn samego Mistrza Grozy. Chłopak poszedł w pewnym momencie życia w ślady ojca i postanowił również zapisać się w kanonie twórców najlepszych horrorów. Choć do tej pory nie wydał tak oszałamiającej kolekcji dzieł jak jego rodziciel, Joe ciągle brnie w literacki świat. Jego najnowszą powieścią jest wypuszczona w ubiegłym roku w Stanach, a całkiem niedawno w Polsce, książka "NOS4A2". Cóż kryje za sobą ten ciekawy tytuł i czy może on być czymś innym niż wyłącznie ciekawostką dla fanów Kinga?

"NOS4A2" (czytaj - "Nosferatu") to numer tablicy rejestracyjnej starego, klasycznego rolls-royce'a. Jeździ nim niejaki Charlie Manx - facet zupełnie szalony i nieodgadniony praktycznie dla nikogo. Większość swojego życia spędził na porywaniu małych dzieci oraz "usuwaniu" ich matek. Jak sam mówi - robi to wyłącznie dla ich dobra. Chce im zapewnić wieczną radość w miejscu, które zwie Gwiazdkową Krainą, i do którego drogę otworzyć potrafi tylko on.

Stary, poczciwy Charlie nie jest jednak jedyną osobą obdarzoną pewnym niezwykłym darem. Wszyscy oni jednak, jak jeden mąż, ukrywają swe zdolności przed światem. Jest ich bardzo niewielu, my jednak poznajemy jeszcze jedną taką osobą. Okazuje się nią mała dziewczynka, Vic McQueen. Jej moc także łączy się z pewnym konkretnym przedmiotem, podobnie zresztą jak u Manksa - z pojazdem. Rower marki Raleigh, która otrzymała od ojca na urodziny, potrafi przywołać wielki most, przenoszący dziewczynkę do miejsca, gdzie znajduje się coś, co dziewczynka chce odnaleźć. Początkowo wystarcza jej odnajdywanie zaginionych przez rodziców i koleżanki rzeczy. Potem jednak zaczyna się robić ciekawiej.

Jak zapewne się domyślacie, drogi Charliego Manksa oraz Vic McQueen wreszcie się skrzyżują. Stanie się to zresztą nie raz i nie dwa. W międzyczasie będziemy obserwować, jak potoczą się losy obu tych postaci oraz ich bliskich. Poznajemy Vic jako małą dziewczynkę, potem zaś dostajemy ją w wersji dorosłej kobiety. Jej nieprawdopodobna umiejętność oraz powiązanie z Manksem będą ją jednak prześladowały przez długi, długi czas.

Ktoś z Czytelników może spytać: "ej, Majk, ale czemu tak dokładnie opisujesz fabułę? Czy to nie jest duży spoiler?". Odpowiadam - na szczęście nie. Jak to możliwe? Z bardzo prostego powodu - "NOS4A2" to książka licząca ponad siedemset stron. Co jeszcze ciekawsze - przez większość czasu rzeczywiście coś tu się dzieje. Każdy kolejny rozdział coraz bardziej zaskakuje i wprowadza kolejne niesamowite sytuacje.

Pomimo tego, Hill potrafił zostawić również trochę miejsca na pokazanie swoich postaci w pełnym świetle. Bohaterowie mają kilka chwil na przedstawienie tego, co ich dręczy, jak wygląda ich życie. Autor poszedł w stronę podobnego podejścia co jego ojciec, pozwalając Czytelnikowi bliżej poznać prezentowane w książce postaci, zrozumieć ich intencje, polubić, znienawidzić.

Nie tylko tu zresztą Hill czerpie z doświadczenia Mistrza Grozy. Wyjaśnijmy to jednak sobie - on nie kopiuje nic od swojego ojca. Miał jednak możliwość wystarczającego poznania kunsztu Mistrza Grozy, by wyciągnąć z niego wiele rzeczy przydatnych dla siebie, dodając im własnego, charakterystycznego klimatu. I przyznać trzeba koniecznie, że idzie to wszystko w naprawdę dobrym kierunku.

Choć bowiem trzeba te pierwsze pięćdziesiąt-sto stron przetrwać, nim książka naprawdę wciągnie, to na końcu z całości jesteśmy naprawdę zadowoleni. To powieść trochę w kingowym klimacie, ale jednocześnie nie tylko dla fanów Mistrza Grozy. Sięgnąć po nią mogą nawet niedzielni Czytelnicy, nie znający dorobku ojca Hilla. Książka broni się bowiem nie oficjalnym nazwiskiem autora, a samą sobą.

Naprawdę wyczuwam w Joe Hillu godnego następcę swojego ojca. Podoba mi się to, co zrobił w "NOS4A2" - to bowiem jednocześnie trochę kontynuowanie ojcowskiej tematyki oraz dodanie czegoś od siebie. Są świetne pomysły, jest dobry język, jest umiejętność przyciągania Czytelnika. Teraz można więc życzyć sobie tylko jednego - by Hill zaczął wydawać więcej powieści o takiej jakości jak swoja ostatnia. Trzymam kciuki za niego i zdecydowanie zaczynam się jego pisarskiej karierze przyglądać. Polecam Wam również to zrobić, zaczynając chociażby właśnie od przeczytania bardzo dobrego "NOS4A2".

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

0 komentarze: