Słoneczna niedziela to zdecydowanie dobra pora na kolejny odcinek serii "Raperzy czytają". Tym razem na blogu goszczę Rose'a, pochodzącego z Białegostoku. Nagrywa on do dobrych paru lat, dzięki czemu ma na koncie nie tylko sporo luźnych kawałków, ale i dłuższych materiałów. Jego ostatni większy wyczyn to krążek "Konkret Gastro", wypuszczony w ubiegłym roku. Obecnie natomiast Rose pracuje nad kolejnym materiałem, tworzonym wspólnie z innym raperem, Maxem. Projekt ten zwiastuje singiel "Oldschool". Rose współtworzył także skład beatmakerów NVRC-O-HOLICS oraz rapowy duet Raport. Obecnie jest członkiem COMEOUT label oraz Weed Staff.
Co zaś dzisiejszy gość ma do powiedzenia na temat książek?
Zacznę od tego, iż ostatnio poważnie zaniedbuję książki, co spowodowane jest natłokiem zajęć, uczelnią, nagrywkami, melanżami... Dobra, wróć – po prostu stałem się ostatnimi czasy bardziej leniwy w tej kwestii. Swoje jednak w życiu przeczytałem, i robię to nadal, jednak z mniejszą częstotliwością niż wcześniej.
Obecnie moim ulubionym autorem jest Chuck Palahniuk, chyba najbardziej kojarzony z utworem o tytule "Fight Club" (po Polsku "Podziemny krąg"), który odbił się swego czasu szerokim echem, dzięki przeniesieniu na wielki ekran. Jest to książka kultowa, po zapoznaniu się z nią wiedziałem, że chcę więcej i więcej. I tak oto rozpoczęło się moje psychofaństwo. Nie będę wam pisał dokładnie o czym opowiada, każdy z was może sobie równie dobrze wpisać tytuł w Google i wyjdzie na to samo. Powiem za to dlaczego owa pozycja zachęciła mnie do gruntownego sprawdzania całej bibliografii tegoż człowieka. Widać gołym okiem, że autor nie przebiera w słowach. Język jest ostry, narracja niecodzienna, ironia oraz sarkazm wszechobecny, bohaterowie dziwaczni, a fabuła wykręcona. I w ten oto sposób można opisać wszystkie jego powieści, z którymi do tej pory miałem styczność. Tematyka jest niebanalna, np. w „Pigmeju” mamy małego murzynka pochodzącego z afrykańskiego kraju o skrajnie socjalistycznym ustroju, który dostał się do USA dzięki wymianie uczniów, jednak tak naprawdę jest tajnym agentem, który wraz z rzeszą rówieśników został dokładnie wyszkolony na maszynę do zabijania, a znajduje się w Stanach Zjednoczonych tylko po to, by zrealizować plan ich unicestwienia. „Potępieni” opowiada o trzynastolatce, która trafiła do piekła, ponieważ... umarła wskutek przedawkowania marihuany. Polecam także „Niewidzialne potwory”, gdzie poruszany jest m.in. niecodzienny temat transseksualności, a także „Opętani”, co w moim odczuciu jest absurdalną satyrą, wyśmiewającą wszelkiego rodzaju reality-shows. Brak logiki, perwersja, czarny humor, zwroty akcji, które powodują że przez pewien czas nie wiesz o co tu w ogóle chodzi – gwarantuję, że u Palahniuka tego nie zabraknie. Nie polecam jednak żadnego z jego tworów osobom, które są spięte, odbierają wszystko dosłownie, istnieją dla nich tematy tabu czy też brak im dystansu do wszystkiego. Dosłownie wszystkiego, bo nigdy nie wiesz co on tym razem dziwacznego wymyśli.
Abstrahując od CP, wśród moich ulubionych tytułów znajduje się oczywiście „Ojciec chrzestny” M. Puzo, w moim odczuciu najlepsza powieść gangsterska (kryminalna?) wszech czasów, poza tym „Rok 1984” G.Orwella, jak również „Buszujący w zbożu” autorstwa J.D. Sulingera (pierwsza pozycja, którą sam z siebie się zainteresowałem i postanowiłem przeczytać). Mam słabość do grubych książek (+/- 1000 stron), ponieważ strasznie lubię się wgłębiać w fabułę, więc mogę z czystym sumieniem polecić bardzo wciągające „Święte gry”, wywodzące się spod pióra hinduskiego pisarza V. Chandra. Akcja toczy się na ulicach Bombaju, dotyka różnorodnej tematyki, głównie kryminalnej, jednak autor świetnie przeplata różnorakie wątki. Świetny klimat, nigdy się z czymś podobnym nie zetknąłem.
Wiadomo, czyta się też jakieś artykuły w internecie czy gazetach, ale to nie to samo co ponadprzeciętna książka, więc jeśli w jakimś stopniu zainteresowały cię wspomniane przeze mnie osobiste klasyki – nie zastanawiaj się, do dzieła!
0 komentarze: