Wrzesień to symbol wielu rzeczy. Z tych smucących - końca lata, a dla wielu także i rozpoczęcia szkoły. Z radosnych? Szczerze mówiąc, tu już mam większą zagwozdkę. Mimo tego, staram się myśleć pozytywnie, mówiąc sobie: "hej Majk, nie jest tak źle - październik będzie zimniejszy!". Ach, no ale przecież jest jedna autentycznie fajna rzecz związana z wrześniem - zaczyna się nowy sezon serialowy!
Ja może nie jestem takim totalnym freakiem, który pochłania wszystko co się tylko w tej kategorii ukazuje, ale jednak jakieś tam mocniejsze więzi z telewizyjnym światkiem mam. Pokazuję to zresztą także na blogu, recenzując od czasu do czasu seriale różnorodne - od tych znanych mniej, przez te trochę popularniejsze, na największych hitach kończąc. A jako że w związku z tym, zadawane mi są czasem pytania: "co Ty w ogóle oglądasz na bieżąco?", to postanowiłem ukrócić te ciągłe zagadywania jednym, konkretnym postem na blogu.
Oto seriale, które na pewno będę oglądał w rozpoczynającym się właśnie sezonie. Zwykle trzymam się tylko takiego własnego spisu i nic nie dodaję aż do wakacji. Dlatego możecie być praktycznie pewni, że będę oglądał tylko te tytuły, które widzicie poniżej. Nie jest ich przesadnie dużo, ale to i tak chyba moja najdłuższa lista od lat. Tytuły podaję w kolejności, według mnie, najbardziej odpowiedniej, czyli od tego, którego nowy sezon ma swoją premierę najwcześniej.
New Girl
Kolejny, czwarty już sezon "Jess i chłopaki" (trochę mnie rani ta polska nazwa, ale nie jest tragiczna) zdążył się już rozpocząć. Jego pierwszy odcinek pojawił się w tym tygodniu, dzięki czemu ja już pierwszy odcinek mam za sobą. Zacząłem oglądać ten tytuł praktycznie wyłącznie ze względu na ubóstwianą przeze mnie aktorkę, Zooey Deschanel, znaną między innymi z filmu "500 dni miłości", a także duetu muzycznego She & Him. I przyznaję - ciągle "New Girl" oglądam w szczególności dla niej.
Bo to fajny serial, ale jednak nie ma w nim nic nadzwyczajnego. To trochę takie przerzucenie komedii romantycznej na światek serialowy. "New Girl" opowiada o tytułowej "Nowej dziewczynie" (w tej roli właśnie Zooey), która zaczyna mieszkać z trzema nieznanymi jej facetami. Jest śmiesznie? Jest. Jest romantycznie? Bywa.
Jeśli jesteś zdruzgotany tym, że nie ma już z nami "How I Met Your Mother?", możesz spokojnie sięgnąć w zastępstwie po "New Girl". Przyjemny, lekki serialik na każdy dzień.
Gotham
Jedyna kompletna nowość w moim zestawieniu serialowym. Nie wiem czego się po tym tytule do końca spodziewać, bo premiera pilota dopiero w najbliższy poniedziałek. Przyznaję jednak - czekam z niecierpliwością. Ciągle bowiem uważam, że najlepszym superbohaterem w historii jest Batman. I nieważne, że w tym serialu go tak naprawdę nie będzie.
Bo "Gotham" opowiada historię słynnego komiksowego miasta z czasów młodości Bruce'a Wayne'a. Serial ma krążyć szczególnie wokół postaci komisarza Gordona, walczącego z przestępczością w metropolii. Ma się pojawić Pingwin, ma być też Catwoman. Mam nadzieję, że całość będzie trzymała poziom, bo liczę bardzo mocno na takie ciekawe podejście do Gotham. Po zakończeniu sezonu na pewno dam znać na blogu, jak ostatecznie wypadł ten intrygujący projekt.
Brooklyn 9-9
Tu będzie krótko, bo całkiem niedawno napisałem obszerny tekst o tym, co sądzę o "Brooklyn 9-9". Podsumowując tym samym: pierwszy sezon tej nowej policyjnej komedii spodobał się zaskakująco mocno. Całość potrafi naprawdę porządnie rozbawić, a do tego mnóstwo tu barwnych i zapadających w pamięć postaci. Po więcej informacji zapraszam do wspomnianego już tekstu.
Nowy sezon "Brooklyn 9-9" rusza już 28 września. Przy wzięciu się w garść da się przed tym terminem ogarnąć całą pierwszą serię.
The Walking Dead
Aż musiałem sprawdzić w sieci, który to sezon "Żywych trupów" nawiedzi teraz domy wszystkich serialowych fanów. Wychodzi na to, że piąty. To zdecydowanie jedna z najgłośniejszych serii ostatnich lat, dlatego nie muszę pewnie przesadnie się tu o niej rozpisywać.
Gdyby ktoś jednak się jeszcze nie domyślił: oto twór o zombiakach. Bazujący na komiksie o tym samym tytule, ale fabularnie sporo od niego jednak odbiegający. Miewa momenty słabsze, ale jednak zdecydowanie więcej jest tych świetnych i zapierających dech w piersiach. Finał czwartego sezonu widzów zostawił wkurzonych, bo zastanawiających się chyba bardziej niż kiedykolwiek wcześniej "I CO BĘDZIE DALEJ?!".
Na co liczę? Na mniej Carla, a więcej wkurzonego Ricka. I gdzieś tam w głębi czekam też na egzekucję kilku głównych bohaterów, bo twórcy "The Walking Dead" naprawdę potrafią zabijać swoje postaci. Premiera nowego sezonu "Żywych trupów" 12 października.
Ten gif zdecydowanie nie pasuje do tego serialu, ale jest tak przezabawny, że musiałem go tu wrzucić! |
House of Cards
Na sam koniec premiera, o której prawie bym zapomniał. Ale to nie dlatego, że ten serial jest kiepski. Ba, jest on najlepszym ze wszystkich tu wymienionych, o czym zresztą pisałem w stosownym poście. Problem tkwi w tym, że na kolejny sezon tego wielkiego show będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Bo nowa seria gierek w amerykańskiej polityce zawita standardowo - w okolicach lutego przyszłego roku. Jest jednak rzecz przyjemna w tym wszystkim - równie standardowo dostaniemy wszystkie odcinki sezonu jednego dnia. I z tego co wiem, są ludzie, którzy od razu połykają je na raz. Ja tak zdesperowany co prawda nie jestem, ale i tak czekam z niecierpliwością, tym bardziej po zakończeniu poprzedniej serii. "Domek z kart" to serialowy mistrz.
A jakie oglądanie jakich seriali planujecie na najbliższy czas? Dajcie koniecznie znać w komentarzach, może wyłowię jakąś niszową perełkę, o której mało się mówi i nadrobię ją podczas przyszłorocznych wakacji :)
Odpowiadam także od razu na pytanie, które na pewno zaraz się pojawi: "dlaczego nie oglądasz <<Gry o tron>>?!" - bo chcę najpierw przeczytać książkowe oryginały.
Na jakim kanale leci ''New Girl''? ;-)
OdpowiedzUsuńFox.
UsuńMoi faworyci to House of cards, nie mogę się już doczekać. ;) a oprócz tego, to Sherlock. Tylko nie wiem na kiedy zapowiedziana jest premiera nowego sezonu. Ale myślę że ten serial mógłby Cię zainteresowac. :)
OdpowiedzUsuńJa już tyle się o Cumberbatchu nasłyszałem, że "Sherlocka" chcę obejrzeć od dawna, ale czasu niestety ciągle brak, podobnie jak na wiele innych hitów :(
UsuńNawiązując do samych seriali, gorąco polecam ci brytyjski serial "Utopia". Bardzo dobry i ma tylko 2 sezony po 6 odcinków, więc oglądanie ani się nie ciągnie ani nie jest męczące.
OdpowiedzUsuńO proszę, o tym w ogóle nie słyszałem - dzięki, sprawdzę! :)
UsuńZ mojej strony klasyki:
OdpowiedzUsuń- Bones
- Castle
- The Mentalist
- Good Wife (dla fanów Suits)
Pozdrówki Majk! :)
Wicher
"Bones" kiedyś regularnie oglądałem, bo na Polsacie po "Skazanym na śmierć" puszczali i bardzo to lubiłem! Zawsze bardziej mi się ten serial podobał od tych wszystkich "CSI" itp. No i gra tam siostra Zooey Deschanel! Niestety jakoś nasze drogi z "Bones" się rozeszły, chociaż z tego co się orientuję, to teraz już chyba jakoś z dziesiąty sezon tego jest.
UsuńPozdrówka! :)