Dziękujemy za palenie

Kolejny tydzień bez dobrej premiery kinowej ponownie zmusił mnie do sięgnięcia po jeden ze starszych tytułów, których wciąż jeszcze nie widziałem. Ich lista jest oczywiście ogromna, toteż znów stanąłem przed ogromnym dylematem z cyklu: "po co sięgnąć tym razem?". Padło na "Dziękujemy za palenie" - produkcję, o której usłyszałem po raz pierwszy bardzo niedawno, choć jej premiera miała miejsce w roku 2005. Czy warto było się cofnąć o tę prawie dekadę?


"Thank You for Smoking" opowiada historię Nicka Naylora (Aaron Eckhart), lobbysty koncernów tytoniowych. Zdecydowanie dobrze idzie mu w pracy - wygrywa każdą dyskusję, w jakiej się udziela, jest ulubieńcem szefostwa. Ma dobre kontakty ze swojej nastoletnim synem, nie ma problemów z pieniędzmi ani wyrzutów sumienia, że promuje papierosy. Są jednak ludzie, którym nie podoba się dobra passa medialna Nicka i będą chcieli przerwać ją za wszelką cenę.

Film ten ewidentnie jest komedią. Nie ma tu tony gagów, ale Nick jest takim typowym pewnym siebie, ironicznym człekiem, którego rozmowy z innymi ludźmi automatycznie bawią. Miło patrzeć, jak masakruje on słownie swych przeciwników, opierając swoje "ciosy" w dużej mierze na żartach właśnie. Poza tym sporo jest tu również dobrze wykorzystanego humoru sytuacyjnego, podkręcającego zabawność całości.

Warto jednak nadmienić, że nie jest to humor, z którego będziecie "ryczeć" na cały dom. Ja praktycznie przez cały film się uśmiechałem, ale głośno nie zaśmiałem się ani razu. Można by powiedzieć wręcz, że jest to taki poziom śmieszności w rodzaju dobrych filmów familijnych, ale ten argument psuje trochę cała tematyka, przez którą całość delikatnie ociera się nawet i o czarny humor.

Przyznać także trzeba, iż nie ma tu zupełnie miejsca na nudę. Całość - czyli jakieś półtorej godziny - przemija bardzo szybko. Czułem się jakbym nie obejrzał jednego, oddzielnego filmu, a odcinek jakiegoś dobrego serialu. Przyznam szczerze: myślałem, że będzie gorzej. Okazało się jednak, iż całość jest naprawdę przyjemnym tworem, który nawet jeśli ma jakieś wady, to swą przyjemną atmosferą je kompletnie zasłania.

"Dziękujemy za palenie" będzie świetnym wyborem filmowym właściwie w każdym momencie. Poprawi humor, gdy złapie smutek, podwyższy poziom wesołości po dobrze spędzonym dniu, a także nada się idealnie na wspólny seans ze znajomymi czy dziewczyną/chłopakiem. Nie jest to twór wybitny, acz zwyczajnie przyjemny i pozostawiający dobre wspomnienia. Polecam, warto obejrzeć.

Jeśli chcesz być na bieżąco z resztą postów na blogu, polub jego facebookowy fanpage i dołącz do subskrypcji mailowej :)

0 komentarze: